Dzisiejszy tekst to mój debiut w ramach akcji W 80 blogów dookoła świata, dotychczas byłam tylko jej wiernym czytelnikiem. Najnowsza, trzynasta już edycja akcji poświęcona jest przesądom i zabobonom. Ja skupiłam się tylko na jednym aspekcie - działalności czarowników.
Żeby mówić o czarach i przesądach, trzeba najpierw zrozumieć istotę afrykańskiej duchowości. Tradycyjne animistyczne religie zakładały bowiem, że świat duchowy i materialny mogą się nawzajem przenikać, a zmarli mogą uczestniczyć w życiu swoich żyjących krewnych. Stąd bardzo silne były zawsze kult przodków oraz wiara w to, że świat materialny jest pełen duchów. A stąd już tylko krok od wiary w magię, bo skoro świat duchów i ludzi współistnieją, to czemu nie miałyby na siebie wpływać? A jeśli duchy mieszają w ludzkim życiu, to pewnie da się też z nimi kontaktować i zaskarbić sobie ich względy.
Przesądy i zabobony po afrykańsku, czyli magia i czarownicy
Żeby mówić o czarach i przesądach, trzeba najpierw zrozumieć istotę afrykańskiej duchowości. Tradycyjne animistyczne religie zakładały bowiem, że świat duchowy i materialny mogą się nawzajem przenikać, a zmarli mogą uczestniczyć w życiu swoich żyjących krewnych. Stąd bardzo silne były zawsze kult przodków oraz wiara w to, że świat materialny jest pełen duchów. A stąd już tylko krok od wiary w magię, bo skoro świat duchów i ludzi współistnieją, to czemu nie miałyby na siebie wpływać? A jeśli duchy mieszają w ludzkim życiu, to pewnie da się też z nimi kontaktować i zaskarbić sobie ich względy.
Statystyki wskazują, że około 15% ludności Tanzanii wciąż wyznaje tradycyjne religie, w Kenii jest to 7%. Ten typ postrzegania świata nie jest jednak tylko domeną animistów. Nawet Suahilijczyk, którego rodzina od wielu wieków jest zislamizowana, chętnie uda się ze swoim problemem do lokalnego uzdrowiciela czy czarownika. Oczywiście Islam, podobnie jak Kościół Katolicki czy kościoły protestanckie, sprzeciwia się wierze w duchy i magię. Próby wykorzeniania podobnych przekonań z umysłów wyznawców podejmowane były od wieków, ale bez większych sukcesów. Amerykański ośrodek religioznawczy Pew Forum opublikował w 2011 roku raport, z którego wynika, że 50% afrykańskich chrześcijan i muzułmanów wierzy w czary. Do popularności usług czarowników przyczynia się też zapewne ciągle słaby dostęp do opieki zdrowotnej, zwłaszcza na wsiach, a chorób w tropikalnym klimacie przecież nie brakuje.
Czarownik, w suahili mganga, pełni rolę właśnie takiego lokalnego uzdrowiciela i zielarza. I rzeczywiście bardzo często takie osoby są obeznane w tajnikach naturalnej medycyny. To jednak tylko część jego obowiązków. Mganga może też postawić horoskop, ma mikstury zapewniające powodzenie w miłości i dobre plony. Dzięki układom z duchami potrafi też zdjąć z człowieka nieszczęście, które sprowadziło na niego czyjeś złe oko. Za wszystkie te usługi trzeba zapłacić, i to często niemało. Mganga nie musi być wyznawcą jednej z tradycyjnych religii, równie dobrze może być chrześcijaninem lub muzułmaninem, a w swojej pracy wykorzystywać np. wersety Koranu. Bardzo popularne są amulety (hirizi) w postaci naszyjników czy bransoletek, które zawierają właśnie takie zwinięte fragmenty Koranu, i mają zapewnić ochronę lub powodzenie. A jak wygląda mganga?
źródło: taarifa.co.tz |
źródło: www.dianibikes.com |
Kompetencje mgangi są szerokie, niektórzy jednak zdecydowanie przeceniają swoje możliwości. Pan z ogłoszenia poniżej oferuje między innymi lekarstwa (dawa) na malarię i raka oraz pomoc w planowanym rodzicielstwie (uzazi wa mpango).
źródło: nilau.files.wordpress.com |
Do doktora Mgulumy możemy się za to zgłosić, kiedy mamy problemy z nguvu za kiume, czyli siłą mężczyzny (wiadomo, o co chodzi), jeśli chcemy wypędzić jakiegoś ducha (kutoa jini) czy wyleczyć AIDS (ukimwi).
źródło: www.mwananchi.co.tz |
Forma magii, która ma człowiekowi pomagać, to oczywiście tylko jedna strona medalu. W całej Afryce ciągle bardzo silna jest wiara w czarną magię. Osoba, która się jej podejmuje, to już nie mganga, a mchawi. Może nim być tak kobieta, jak i mężczyzna. Takie osoby budzą ogromny strach, gdyż poprzez odprawienie odpowiednich rytuałów, w czasie których często zarzyna się zwierzęta (najlepiej czarne), potrafią sprowadzić na ofiarę chorobę lub śmierć. A strach, jak wiemy, odbiera zdrowy rozsądek. Czasem wystarczy mała iskierka, na przykład urodzenie się martwego dziecka czy pomór bydła, żeby rozpocząć poszukiwania winnego i polowanie na czarownice. Ofiarami oskarżeń o czarną magię często padają samotne starsze kobiety, ale to nie reguła. O ich konszachtach z nieczystymi siłami mają świadczyć między innymi czerwone oczy. A wśród najbiedniejszych, którzy opalają swoje chaty wysuszonym krowim łajnem, o zapalenie spojówek naprawdę nietrudno. Często w grę wchodzi zwykła ludzka zazdrość, oskarżone osoby przepędza się bowiem z wiosek, a oskarżyciele mogą przejąć ich majątek. Niekiedy jednak kończy się naprawdę tragicznie:
W Tanzanii w 2012 roku zlinczowano 630 osób, a w 2013 - aż 765 (w tym 505 kobiet). Jeśli rodzina staje w obronie podejrzanych, też jest mordowana. "Gdy wieczorem wróciłem z pracy, dziesięć metrów od domu znalazłem zwęglone zwłoki matki. Ojca spalono wewnątrz" - opowiadał dziennikarzowi tanzańskiej gazety "Mwananchi" Josephat John. Jego rodzice byli jednymi z siedmiu śmiertelnych ofiar ubiegłorocznego polowania na czarownice w wiosce Murufiti.
Oprawcy są bezlitośni. W styczniu 2013 r., również w Tanzanii, dopadli 7-letniego Lugololę Bunzariego. Maczetami odrąbali mu prawą dłoń, potem lewe ramię po łokieć i na koniec czoło. Gdy zmasakrowane dziecko próbował ratować jego 90-letni dziadek, staruszka bez skrupułów zabito.
W sąsiedniej Kenii co roku ginie 50-100 rzekomych czarownic i czarowników. W maju 2013 r. w wiosce Nyakeo (300 km na zachód od Nairobi) rozjuszony tłum wywlókł z domów, związał i spalił żywcem osiem kobiet i trzech mężczyzn. Policja aresztowała sprawców masakry, grozi im kara śmierci.*
W Tanzanii powstały już nawet rządowe obozy dla ofiar polowań na czarownice. Również głośne sprawy polowań na albinosów, o których co jakiś czas donoszą media, są związane z czarną magią. Mikstury wykonane z ich ciał mają bowiem mieć niezwykle silną moc. Kanadyjska organizacja Under the Same Sun doliczyła się do kwietnia 2014 roku 129 zabitych i 181 zaatakowanych albinosów we wszystkich dwudziestu trzech państwach Afryki.
*Cytat pochodzi z artykułu Sezon polowań trwa, który ukazał się w magazynie Focus Historia Ekstra, nr 2/2015.
A jak to jest gdzie indziej?
A jak to jest gdzie indziej?
Chiny
Biały Mały Tajfun: Kunmińskie przesądy i zabobony
Francja
Français-mon-amour: Pechowa trzynastka
Francuskie i inne notatki Niki - Przesady teatralne
Hiszpania
Hiszpański na luzie: Hiszpańskie przesądy. Mal de ojo
Irlandia
W Krainie Deszczowców: Przesądy i zabobony w Irlandii
Kirgistan
O języku kirgiskim po polsku: Kirgiskie przesądy
Niemcy
Niemiecki po ludzku: Znane mi przesądy i zabobony
Blog o języku niemieckim: Niemieckie przesądy
Stany Zjednoczone
Specyfika języka: Od przesądu do idiomu
Szwecja
Szwecjoblog: Szwedzkie przesądy i zabobony
Turcja
Turcja okiem nieobiektywnym: W świecie przesądów i amuletów
Wielka Brytania
Angielski C2: Przesądy w rymowankach
English with Ann: Superstitions one more time
Włochy
Primo Cappuccino: 3 proste sposoby, które zagwarantują Ci szczęście we Włoszech
Studia, parla, ama: To tylko przesąd
Wloskielove: Magia w południowych Włoszech
Wietnam
Wietnam info: Kto pierwszy umrze, czyli co nieco o przesądach