sobota, 25 kwietnia 2015

Przesądy i zabobony po afrykańsku, czyli magia i czarownicy


Dzisiejszy tekst to mój debiut w ramach akcji W 80 blogów dookoła świata, dotychczas byłam tylko jej wiernym czytelnikiem. Najnowsza, trzynasta już edycja akcji poświęcona jest przesądom i zabobonom. Ja skupiłam się tylko na jednym aspekcie - działalności czarowników.



Przesądy i zabobony po afrykańsku, czyli magia i czarownicy 


Żeby mówić o czarach i przesądach, trzeba najpierw zrozumieć istotę afrykańskiej duchowości. Tradycyjne animistyczne religie zakładały bowiem, że świat duchowy i materialny mogą się nawzajem przenikać, a zmarli mogą uczestniczyć w życiu swoich żyjących krewnych. Stąd bardzo silne były zawsze kult przodków oraz wiara w to, że świat materialny jest pełen duchów. A stąd już tylko krok od wiary w magię, bo skoro świat duchów i ludzi współistnieją, to czemu nie miałyby na siebie wpływać? A jeśli duchy mieszają w ludzkim życiu, to pewnie da się też z nimi kontaktować i zaskarbić sobie ich względy. 

Statystyki wskazują, że około 15% ludności Tanzanii wciąż wyznaje tradycyjne religie, w Kenii jest to 7%. Ten typ postrzegania świata nie jest jednak tylko domeną animistów. Nawet Suahilijczyk, którego rodzina od wielu wieków jest zislamizowana, chętnie uda się ze swoim problemem do lokalnego uzdrowiciela czy czarownika. Oczywiście Islam, podobnie jak Kościół Katolicki czy kościoły protestanckie, sprzeciwia się wierze w duchy i magię. Próby wykorzeniania podobnych przekonań z umysłów wyznawców podejmowane były od wieków, ale bez większych sukcesów. Amerykański ośrodek religioznawczy Pew Forum opublikował w 2011 roku raport, z którego wynika, że 50% afrykańskich chrześcijan i muzułmanów wierzy w czary. Do popularności  usług czarowników przyczynia się też zapewne ciągle słaby dostęp do opieki zdrowotnej, zwłaszcza na wsiach, a chorób w tropikalnym klimacie przecież nie brakuje. 

Czarownik, w suahili mganga, pełni rolę właśnie takiego lokalnego uzdrowiciela i zielarza. I rzeczywiście bardzo często takie osoby są obeznane w tajnikach naturalnej medycyny. To jednak tylko część jego obowiązków. Mganga może też postawić horoskop, ma mikstury zapewniające powodzenie w miłości i dobre plony. Dzięki układom z duchami potrafi też zdjąć z człowieka nieszczęście, które sprowadziło na niego czyjeś złe oko. Za wszystkie te usługi trzeba zapłacić, i to często niemało. Mganga nie musi być wyznawcą jednej z tradycyjnych religii, równie dobrze może być chrześcijaninem lub muzułmaninem, a w swojej pracy wykorzystywać np. wersety Koranu. Bardzo popularne są amulety (hirizi) w postaci naszyjników czy bransoletek, które zawierają właśnie takie zwinięte fragmenty Koranu, i mają zapewnić ochronę lub powodzenie. A jak wygląda mganga?

źródło: taarifa.co.tz
Na zdjęciu powyżej widzimy dość tradycyjnego czarownika, pan pod spodem już nieco się unowocześnił, a jego miejsce pracy trochę bardziej przypomina gabinet lekarski.

źródło: www.dianibikes.com

Kompetencje mgangi są szerokie, niektórzy jednak zdecydowanie przeceniają swoje możliwości. Pan z ogłoszenia poniżej oferuje między innymi lekarstwa (dawa) na malarię i raka oraz pomoc w planowanym rodzicielstwie (uzazi wa mpango). 

źródło: nilau.files.wordpress.com

Do doktora Mgulumy możemy się za to zgłosić, kiedy mamy problemy z nguvu za kiume, czyli siłą mężczyzny (wiadomo, o co chodzi), jeśli chcemy wypędzić jakiegoś ducha (kutoa jini) czy wyleczyć AIDS (ukimwi).
źródło: www.mwananchi.co.tz

Forma magii, która ma człowiekowi pomagać, to oczywiście tylko jedna strona medalu. W całej Afryce ciągle bardzo silna jest wiara w czarną magię. Osoba, która się jej podejmuje, to już nie mganga, a mchawi. Może nim być tak kobieta, jak i mężczyzna. Takie osoby budzą ogromny strach, gdyż poprzez odprawienie odpowiednich rytuałów, w czasie których często zarzyna się zwierzęta (najlepiej czarne), potrafią sprowadzić na ofiarę chorobę lub śmierć. A strach, jak wiemy, odbiera zdrowy rozsądek. Czasem wystarczy mała iskierka, na przykład urodzenie się martwego dziecka czy pomór bydła, żeby rozpocząć poszukiwania winnego i polowanie na czarownice. Ofiarami oskarżeń o czarną magię często padają samotne starsze kobiety, ale to nie reguła. O ich konszachtach z nieczystymi siłami mają świadczyć między innymi czerwone oczy. A wśród najbiedniejszych, którzy opalają swoje chaty wysuszonym krowim łajnem, o zapalenie spojówek naprawdę nietrudno. Często w grę wchodzi zwykła ludzka zazdrość, oskarżone osoby przepędza się bowiem z wiosek, a oskarżyciele mogą przejąć ich majątek. Niekiedy jednak kończy się naprawdę tragicznie: 
W Tanzanii w 2012 roku zlinczowano 630 osób, a w 2013 - aż 765 (w tym 505 kobiet). Jeśli rodzina staje w obronie podejrzanych, też jest mordowana. "Gdy wieczorem wróciłem z pracy, dziesięć metrów od domu znalazłem zwęglone zwłoki matki. Ojca spalono wewnątrz" - opowiadał dziennikarzowi tanzańskiej gazety "Mwananchi" Josephat John. Jego rodzice byli jednymi z siedmiu śmiertelnych ofiar ubiegłorocznego polowania na czarownice w wiosce Murufiti.
Oprawcy są bezlitośni. W styczniu 2013 r., również w Tanzanii, dopadli 7-letniego Lugololę Bunzariego. Maczetami odrąbali mu prawą dłoń, potem lewe ramię po łokieć i na koniec czoło. Gdy zmasakrowane dziecko próbował ratować jego 90-letni dziadek, staruszka bez skrupułów zabito.
W sąsiedniej Kenii co roku ginie 50-100 rzekomych czarownic i czarowników. W maju 2013 r. w wiosce Nyakeo (300 km na zachód od Nairobi) rozjuszony tłum wywlókł z domów, związał i spalił żywcem osiem kobiet i trzech mężczyzn. Policja aresztowała sprawców masakry, grozi im kara śmierci.*

W Tanzanii powstały już nawet rządowe obozy dla ofiar polowań na czarownice. Również głośne sprawy polowań na albinosów, o których co jakiś czas donoszą media, są związane z czarną magią. Mikstury wykonane z ich ciał mają bowiem mieć niezwykle silną moc. Kanadyjska organizacja Under the Same Sun doliczyła się do kwietnia 2014 roku 129 zabitych i 181 zaatakowanych albinosów we wszystkich dwudziestu trzech państwach Afryki.  

*Cytat pochodzi z artykułu Sezon polowań trwa, który ukazał się w magazynie Focus Historia Ekstra, nr 2/2015. 



A jak to jest gdzie indziej? 

Chiny
Biały Mały Tajfun: Kunmińskie przesądy i zabobony

Francja
Français-mon-amour: Pechowa trzynastka 

Francuskie i inne notatki Niki - Przesady teatralne

Hiszpania
Hiszpański na luzie: Hiszpańskie przesądy. Mal de ojo

Irlandia 
W Krainie Deszczowców: Przesądy i zabobony w Irlandii

Kirgistan
O języku kirgiskim po polsku: Kirgiskie przesądy

Niemcy
Niemiecki po ludzku: Znane mi przesądy i zabobony

Blog o języku niemieckim: Niemieckie przesądy

Stany Zjednoczone
Specyfika języka: Od przesądu do idiomu


Szwecja

Turcja
Turcja okiem nieobiektywnym: W świecie przesądów i amuletów

Wielka Brytania 

English with Ann: Superstitions one more time

Włochy

Studia, parla, ama: To tylko przesąd


Wietnam

wtorek, 21 kwietnia 2015

Lekcja geografii


Jiografia ya Tanzania

Tanzania ni nchi kubwa; iko Afrika Mashariki. Nchi hiyo ipo kusini kidogo tu ya Mstari wa Ikweta. Katika mashariki ya nchi hiyo ipo Bahari ya Hindi. Nchi zilizo jirani na Tanzania ni Kenya, Uganda, Rwanda, Burundi, Jamhuri ya Demokrasia ya Kongo (iliyoitwa Zaire), Zambia, Malawi na Msumbiji. Visiwa vya pwani ni Unguja na Pemba. Kuna maeneo muhimu mawili ya jiogafia ndani ya nchi ya Tanzania. Moja ni Mlima Kilimanjaro ambao ni mlima mrefu kuliko yote iliyomo Afrika. Mlima Kilimanjaro ni mnara wa Afrika na urefu wake toka usawa wa bahari ni futi 19 340. Eneo jingine muhimu ni lile Bonde la Ufa linalopita sehemu nyingi za Afrika Mashariki hadi Asia.* 


Geografia Tanzanii

Tanzania jest dużym krajem w Afryce Wschodniej. Kraj ten leży tylko trochę na południe od równika. Z jego wschodniej strony znajduje się Ocean Indyjski. Kraje, które sąsiadują z Tanzanią, to Kenia, Uganda. Ruanda, Burundi, Demokratyczna Republika Konga (dawny Zair), Zambia, Malawi i Mozambik. Przybrzeżne wyspy to Zanzibar i Pemba. Są dwa ważne geograficzne obszary w Tanzanii. Pierwszy z nich to góra Kilimandżaro, która jest najwyższa spośród gór w całej Afryce. Góra Kilimandźaro jest szczytem Afryki o wysokości 19 340 stóp (5 895 m) nad poziomem morza. Inny ważny obszar to Wielkie Rowy Afrykańskie, które ciągną się przez całą Afrykę Wschodnią, aż do Azji. 

źródło: www.worldatlas.com


Słowniczek

mashariki - wschód 
magharibi - zachód
kusini - południe
kaskazini - północ
mstari (kl. 3) - linia
Mstari wa Ikweta - równik
nchi (kl. 9) - kraj 
visiwa (kl. 8) - wyspy
bahari (kl. 9) - morze, ocean
eneo (kl. 5) - obszar, region
mlima (kl. 3) - góra
ndani - wewnątrz
muhimu - ważny
mnara (kl. 3) - wieża, minaret
usawa wa bahari (kl. 11) - poziom morza
pwani (kl. 9) - wybrzeże
bonde (kl. 5) - dolina
hadi - do, aż do
-ingine - inny
-ingi - wiele

* Tekst pochodzi z książki Colloquial Swahili

piątek, 17 kwietnia 2015

Kolory


Mamy trzy podstawowe kolory, które zachowują się jak przymiotniki, a więc odmieniają zgodnie z klasą rzeczownika, jaki określają. Są to:

-eupe - biały
-eusi - czarny
-ekundu  - czerwony

Pozostałe kolory mają nazwy raczej opisowe i zachowują się jak rzeczowniki. A sam rzeczownik rangi (kolor) należy do klasy 9. 

rangi ya manjano - żółty (dosłownie kolor kurkumy)
rangi ya majani - zielony (kolor liści)
rangi ya machungwa - pomarańczowy (kolor pomarańczy)
samawati lub bluu - niebieski
rangi ya urujuani - fioletowy
nili - indygo, granatowy
rangi ya waridi - różowy (kolor róży)
rangi ya kijivujivu - szary (kolor popiołu)
rangi ya maji ya kunde (kolor wody po płukaniu bobu) lub rangi ya kahawa (kolor kawy) - brązowy
rangi ya zambarau - purpurowy (kolor śliwki)
rangi ya shaba - brąz (kolor miedzi)
rangi ya fedha - srebrny (słowo fedha jest pochodzenia arabskiego i oznacza srebro)
rangi ya dhahabu - złoty (słowo dhahabu również pochodzi z arabskiego i oznacza złoto)

rangi ya giza - ciemny kolor (giza - ciemność)
rangi ya mwangaza - jasny kolor (kuangaza - świecić)
angirangi - wielokolorowy

źródło: 7-themes.com

Unapenda rangi gani?
Jaki lubisz kolor?

Ninapenda rangi ya majani.
Lubię zielony.

sobota, 4 kwietnia 2015

Ukryty suahili


Suahili można czasem znaleźć w nietypowych miejscach, np. w piosence Michaela Jacksona Liberian Girl. Pada tam zdanie Nakupenda pia, nakutaka pia, mpenziwe czyli Też cię kocham, też cię chcę, mój kochany. Oczywiście w standardowej wersji powinni być ninakupenda, ale przedrostek pierwszej osoby liczby pojedynczej czasem się pomija, jest to dość potoczne i często zdarza się właśnie w piosenkach. 


czwartek, 2 kwietnia 2015

Dopełnienie

Jak już wspominałam, w suahilijskim czasowniki jest miejsce na znacznie więcej informacji niż tylko podmiot czy czas. Jedną z takich informacji, do wyrażenia której służy osobny morfem umieszczany tuż po morfemie czasu, jest dopełnienie.

wa-me-ni-ita
oni mnie zawołali

Użycie tej formy jest obowiązkowe zawsze, gdy dopełnieniem jest jakiś rzeczownik ożywiony, czyli nazwa człowieka lub zwierzęcia. Nawet jeśli ten człowiek lub zwierzę są potem wymienione z nazwy. 

Utamwoa msichana mzuri.
Poślubisz piękną dziewczynę. 

Z punktu widzenia Polaka dodawanie -mw- (czyli jej lub jego) jest niepotrzebne i nadmierne, skoro w dalszej części zdania mowa o pięknej dziewczynie. Ale wg gramatyki suahili to jedyne poprawne rozwiązanie. Morfemy dopełnienia dla poszczególnych osób wyglądają tak:

źródło: University of Kansas
Dopełnienie 3 osoby liczby pojedynczej to dla większości czasowników -m-, jedynie przy czasownikach zaczynających się na samogłoskę przybiera formę -mw-. Przyjrzyjmy się jeszcze kilku przykładom:

Tutakupa. - (My) damy tobie
Hawajamwita. - Oni go nie wołali. 
Nilimwona mwenzangu. - Widziałem mojego przyjaciela. 

W wypadku rzeczowników nieożywionych użycie morfemu dopełnienia w czasowniku jest możliwe, ale wcale niekonieczne. Formy dopełnienia dla poszczególnych klas znajdziecie w tabelce