środa, 14 stycznia 2015

Tanzańska vs. kenijska odmiana suahili

Tanzańska i kenijska odmiana suahili różnią się od siebie na poziomie, który można by porównać do rozbieżności między brytyjskim a amerykańskim angielskim. W podręcznikach znajdziemy przeważnie wersję tanzańską, ta bowiem uważana jest za bardziej tradycyjną, a przez wielu także za bardziej poprawną. To właśnie w Tanzanii położona jest znaczna część wschodniego wybrzeża będącego kolebką cywilizacji suahili, a wszelkie słowniki opracowywane są na podstawie dialektu z Zanzibaru. Ma to oczywiście swoje uzasadnienie, na wybrzeżu żyją bowiem ludzie, dla których suahili jest językiem ojczystym i rzeczywiście stamtąd pochodzą najstarsze zabytki literatury. Dla mówiących z wnętrza lądu suahili przeważnie nie jest pierwszym językiem, posługują się nim w szkole, w pracy, w urzędach, ale nie w domu. Efektem jest upraszczanie gramatyki i przenikanie pewnych elementów fonetycznych czy leksykalnych z małych lokalnych języków do suahili. Można by dojść do przekonania, że język z wnętrza lądu - w przeciwieństwie do tego z wybrzeża - jest uproszczony, zanieczyszczony i niepoprawny, a język z wnętrza lądu w Kenii to już w ogóle samo zło. I rzeczywiście czasem odnoszę wrażenie, że w wykonaniu niektórych badaczy rzecz urasta do rangi dyskryminacji. Zupełnie jakby suahili nie był też językiem kenijskich metropolii, a ich mieszkańcy nie mieli do niego prawa. 

Gdzie leżą różnice? 

Wieść gminna głosi, że Kenijczycy są bardziej skorzy do używania zapożyczeń z angielskiego, ale chyba nikt tak naprawdę tego nie zbadał. Na pierwszy rzut ucha można za to wychwycić pewne różnice leksykalne, na przykład dla Tanzańczyka słoń to ndovu, a dla Kenijczyka tembo. W Tanzanii najpopularniejszy środek transportu, czyli mały prywatny bus, nazywa się daladala, a w Kenii matatu. Tym, co jednak najbardziej zwraca uwagę, są sposoby na przywitanie się. Uczący się suahili, którzy pojadę do Kenii, mogą się wręcz poczuć oszukani. Od pierwszej lekcji wbijano im bowiem do głowy, jak ważne są długie i wylewne powitania oraz kazano odmieniać przez wszystkie osoby Hujambo? Sijambo! itd. Kenijczyk powie po prostu Jambo! bez względu na to, do ilu osób się zwraca. A najpewniej nie powie nawet tego, tylko przywita się okrzykiem Sasa!?, co dosłownie oznacza teraz. Odpowiada to naszemu Jak leci? albo Co słychać?. Najczęstszą odpowiedzą jest poa, czyli po naszemu cool. A co w tym wszystkim najciekawsze, na tym może się skończyć. Żadnych pytań o matkę, ciotkę, brata i gospodarstwo domowe. W grę wchodzą tu również oczywiście różnice pokoleniowe, niemniej powitania w Kenii nie są aż tak rozbudowaną sztuką jak w Tanzanii. Rzadziej też usłyszymy tam tradycyjne powitanie skierowane do osób starczych (Shikamoo? Marahaba.) czy pozdrowienie uzależnione od pory dnia. Efekty są takie, że Tanzańczycy często uważają Kenijczyków za niegrzecznych, a tym drugim Tanzańczycy jawią się jako ludzie przesadnie grzeczni i marnujący czas na długie rozmowy o niczym. Różnice w sposobie odbierania grzeczności można tez wyczuć w sposobie składania próśb i rozkazów. W Tanzanii raczej nie usłyszymy, żeby ktoś kogoś wołał albo coś zamawiał i użył przy tym tryby rozkazującego (np. Leta! - Przynieś!). To dość niegrzeczne i lepiej użyć trybu życzącego (nilete), a najlepiej jeszcze dodać do tego przymilne naomba (proszę, a właściwie błagam). Kenijczycy nie widzą w rozkaźnikach niczego złego.  Dystans zwiększa jeszcze fakt, że w Tanzanii, a zwłaszcza na wybrzeżu, ludzie powszechnie zwracają się do siebie, używając terminów pokrewieństwa, nawet jeśli nie są spokrewnieni. Spokojnie możemy powiedzieć do obcej osoby w podobnym do nas wieku siostro (dada) lub bracie (kaka), a do kogoś starszego mamo (mama), tato (baba) lub wujku (mjomba). Nie będzie też niczym dziwnym, jeśli jakaś staruszka na ulicy zwróci się do nas per moje dziecko (mwananagu). Kenijczycy wolą się trzymać pana i pani (bwana, bibi), choć ponoć można usłyszeć dzieci używające wobec obcych dorosłych angielskich terminów auntie i uncle




W sklepie i na targu

Podczas zakupów w Kenii czy Tanzanii prawie zawsze trzeba się targować, bo inaczej zapłacimy jak za zboże. Sprzedawca (mwuzaji) zawsze podaje kilkakrotnie zawyżoną cenę (bei) i oczekuje, że kupujący (mteja) będzie negocjował. Zapłacenie od razu byłoby wręcz niegrzeczne. Wyjątkiem będę oczywiście duże sklepy sieciowe czy hotele, ale targowanie się wciąż jest normą na targach (soko) i w małych sklepach (duka). Dlatego warto zapamiętać kilka zwrotów:

Bei gani? - Ile to kosztuje? 
Bei ghali sana! - Bardzo drogo!
Tafadhali punguza bei! - Proszę, obniż cenę!

pesa, fedha - pieniądze
ghali - drogi
rahisi - tani 
kununua - kupować
kuuza - sprzedawać
kwa jumla - razem, ogólnie
kitu/vitu - rzecz/rzeczy

Dukani / W sklepie - dialog

Mwuzaji: Karibu!
Mteja: Asante! Ninataka machungwa na ndizi. 
Mwuzaji: Unataka machungwa mangapi na ndizi ngapi?
Mteja: Ninataka machungwa kumi na mawili na ndizi kumi na mbili. 
Mwuzaji: Je, unataka vitu vingine?
Mteja: Ndiyo, ninataka maji ya kunywa, soda, chai na kahawa.
Mwuzaji: Unataka soda gani?
Mteja: Tafadhali nipe Fanta moja na Sprite mbili. Ni bei gani?
Mwuzaji: Bei ni shilingi elfu moja na mia tisa kwa jumla. 
Mteja: Chukua pesa hizi. Asante!
Mwuzaji: Haya. Karibu tena. Kwaheri. 
Mteja Kwaheri. 

Sprzedawca: Zapraszam!
Klient: Dziękuję! Chciałbym pomarańcze i banany. 
Sprzedawca: Ile chcesz pomarańczy i bananów?
Klient: Chcę dwanaście pomarańczy i dwanaście bananów.
Sprzedawca: Coś jeszcze? (dosłownie: chcesz inne rzeczy?)
Klient: Tak, chcę wodę do picia, napój gazowany, herbatę i kawę. 
Sprzedawca: Jaki napój?
Klient: Proszę daj mi jedną butelkę Fanty i dwie butelki Sprite. Ile płacę?
Sprzedawca: Razem tysiąc dziewięćset szylingów. 
Klient: Weź pieniądze. Dziękuję!
Sprzedawca: Zapraszam ponownie. Do widzenia. 
Klient: Do widzenia. 

Kiedy kupujący mówił o pomarańczach użył liczebniki kumi na mawili, a w przypadku bananów - kumi na mbili. Wynika to z faktu, że pomarańcze (maczungwa) należą do klasy 6, a banany (ndizi) do klasy 9. Liczebniki odmieniają się tak jak przymiotniki, o których pisałam tutaj. Więcej o samych liczbach znajdziecie tutaj

źródło: prhabari.blogspot.com